Smartfonowe (anty)relacje

3 października 2019 Zarządca strony 0 Comment

Napisała dla Was nasza specjalistka: Agnieszka Kiełbik – psycholog, psychodietetyk, psychoterapeuta

Większość z nas nie wyobraża sobie życia bez smartfona. Mamy tam wiele istotnych aplikacji. Ciągle coś na nim sprawdzamy, a to e-maile z pracy, a to wiadomości, a to jesteśmy w ciągłym kontakcie ze znajomymi na Messengerze czy WhatsAppie. Najczęściej zaczynamy dzień od przejrzenia wallu Facebooka, Instagrama i kończymy również z ekranem przed nosem. To jest nasze życie online, nasze rozmowy, relacje, życie. Tylko jaką wartość mają takie relacje z ludźmi?

Utrzymywanie kontaktów online jest jednak obciążone pewnymi trudnościami. Po pierwsze w trakcie normalnej rozmowy łatwo jest nam wywnioskować, co rozmówca sądzi na dany temat, chociażby po jego mowie niewerbalnej – z mimiki twarzy, pozycji ciała, gestykulacji. Rozmawiając z kimś, czujemy jego nastrój, potrafimy go zrozumieć bez słów, okazujemy sobie wsparcie swoją obecnością.

Polecamy: Psycholog dziecięcy Wrocław

Jak wyglądają rozmowy online?

Jest tu przede wszystkim przerost treści nad formą. Nie wiemy, co druga strona dokładnie ma na myśli i nie możemy określić dokładnie, w jakim jest nastroju, gdyż zwyczajnie nie widzimy jej twarzy. Przydatne są oczywiście emotki, ale to i tak nie oddaje pełnych odczuć, jakie nam towarzyszą. Ciężko jest nam też realnie mieć szansę zareagować, kiedy tak naprawdę nie musimy odpowiadać od razu, tylko za chwilę lub za jakiś czas, gdzie w normalnej rozmowie sytuacja taka nie miałaby miejsca. Rozmowy takie, więc są tylko namiastką realnej komunikacji, gdyż są uboższe o całą gamę przekazów obecnych przy wymianie zdań. W sytuacji, gdy takie relacje dominują nad tymi realnymi, poczucie samotności tudzież niezrozumienia są nieodłącznie towarzyszącymi nam uczuciami.

Jaki wpływ ma nasze przywiązanie do życia online na nasze życie prywatne/rodzinne?

Jaka jest, jakość naszego życia rodzinnego, kiedy jesteśmy nieustannie online dodatkowo bombardują nas informacjami i przekazami 24h na dobę. Nasza przestrzeń rodzinna jest skażona naszą nieobecnością. Ile razy bawiąc się z dziećmi, odpowiadamy na Messegera lub czytamy wiadomości. Będąc z najbliższymi, jesteśmy w ciągłej relacji z…no właśnie smartfonem.. Okazuje się, że dla niego poświęcamy więcej uwagi i skupienia, bo przecież ktoś coś do nas napisał. Potem dziwimy się, kiedy i nasze dzieci w podobny sposób chcą spędzać czas, oglądając Youtube, grając w gry. Dziwimy się wtedy i niejednokrotnie zwracamy uwagę lub zakazujemy im takiego marnowania czasu. Sami jednak nie dostrzegamy tego, że dzieci uczą się tego wszystkiego od nas. Modelowanie to jest pierwsza forma kształcenia. | Terapia uzależnień Wrocław – szczegóły.

Co zatem zrobić, aby odmienić nasz los? Jak sprawić, aby życie rodzinne nie polegało tylko na siedzeniu obok siebie ze smartfonami w ręce, kiedy brakuje nam już swobodnej przestrzeni dla rozmowy, zabawy czy komunikacji?

Zacznijmy może od wyznaczenia granic, kiedy i w jakich sytuacjach korzystamy z naszych telefonów. Sprawmy, aby nasze życie rodzinne stało się czasem wspólnej zabawy, rozmów, spacerów. Miejmy np. wolne weekendy, kiedy to telefony odkładamy na bok i czas spędzajmy aktywnie z tymi, których kochamy, nie tracąc czasu na wirtualne rozmowy. Spotykajmy się ze znajomymi w realu, wychodźmy z nimi na kawę, miejmy dla nich taki prawdziwy czas. Jeśli jest potrzeba rozmowy w międzyczasie to zamiast sięgać po telefon i pisać przez komunikatory, użyjmy go do tego, do czego jest stworzony – czyli rozmowy, w trakcie, której możemy usłyszeć ton głosu i emocje zawarte w wypowiedzi.

Żyjmy po prostu tu i teraz i nie dajmy się okradać z bogactwa relacji i z czasu z najbliższymi!

Agnieszka Kiełbik- psycholog, psychodietetyk, psychoterapeuta

Facebook
Facebook
Facebook
Twitter
Twitter
Twitter
Instagram
Instagram
Instagram