Napisała dla Was nasza specjalistka: Aleksandra Baca-Marzecka- psycholog, psychoterapeuta, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Wyobraź sobie, że po zjedzonym obiedzie wychodzisz na chwilę do innego pomieszczenia, a wracając do kuchni słyszysz: „ktoś tu jadł jak prosię”. Nie da się ukryć, że chodzi o Ciebie, ponieważ tylko Ty spożywałeś/spożywałaś tam posiłek. Odczuwasz przypływ złości, na policzki wstępują Ci rumieńce, ale puszczasz tę uwagę mimo uszu. Później jest jak zwykle – zaczyna boleć Cię głowa i do końca dnia czujesz się niekomfortowo, ale jeszcze chwila, chwileczka i zapomnisz o wszystkim. Aż… do następnego razu… | Dietetyk online – oferta.
O co tu właściwie chodzi?
Pozornie błaha sytuacja zamieniła się w poligon doświadczalny, na którym w obszarze asertywności poległy obie strony. Pierwsza osoba w zawoalowany sposób zaatakowała drugą, zamiast wyrazić swoje uczucia wprost. Po tonie wypowiedzi można się domyślić, że zarzuca drugiej to, co boga ducha winnemu 😉 prosięciu, czyli prawdopodobnie pozostawienie po sobie nieporządku po jedzeniu. Reakcja drugiej osoby, to reakcja bierna. Mogłaby się oczywiście wściec lub ciężko westchnąć i przewrócić oczami, ale mogłaby również zdemaskować krytykę mówiąc: „Przecież wiesz, że to ja tu jadłam.”
Krytyka nie jest tym, co tygryski lubią najbardziej
Dlaczego? Bo podkopuje nasze często i tak nadwyrężone poczucie własnej wartości. Bo sprawia, że czujemy się atakowani. Bo nie potrafimy się przed nią obronić. Bo przenosi nas we wspomnieniach do czasów, których wolelibyśmy już nie pamiętać, czyli np. szkoły podstawowej, w której krytycznie nastawiona nauczycielka komentowała nasz brak talentu plastycznego, a my nie bardzo mogliśmy cokolwiek z tym zrobić. Bo uruchamia nasze mechanizmy obronne.
Krytyka to komunikat
Słysząc nieprzychylne słowa pod swoim adresem, warto skupić się przede wszystkim na tym, że krytyka to komunikat. Może on:
a) odnosić się do faktów i zdarzeń (krytyka rzeczowa): „Chyba trochę ostatnio przytyłaś”,
b) nie odnosić się do faktów i zdarzeń:
-krytyka egocentryczna: „Wiesz, nie najlepiej wyglądasz w tej sukience. Ten krój nie jest dla ciebie. Ja zwykle konsultuję się z moją stylistką, sprawdzam kilka modeli i kolorów zanim ostatecznie zadecyduję. To kwestia dobrego gustu”.
– krytyka relacyjna: „Nigdy mnie nie słuchasz”,
– krytyka celowa: „Chyba nie zamierzasz wyjść w tym stroju na miasto, trochę za stara jesteś”.
Jak sobie radzić?
O ile z krytyką rzeczową uporać się dość łatwo (weryfikujesz dane i fakty, a potem sprawdzasz czy są dla Ciebie istotne, np. „Faktycznie przytyłam 5 kg, ale nie jest to dla mnie tragedia. Zajmę się tym, gdy zacznie mi to przeszkadzać.”), to pozostałe rodzaje są nieco bardziej wymagające.
W krytyce egocentrycznej najistotniejsze są własne opinie i poglądy osoby wygłaszającej komunikat. Warto sobie wówczas zadać pytanie, czy ta opinia jest dla Ciebie wartościowa. Jednocześnie może być ona wyłącznie próbą postawienia Cię w niekorzystnym świetle by samemu wypaść lepiej. Jeśli ktoś krytykuje Cię by podnieść poczucie własnej wartości, postaraj się to zignorować.
Krytyka relacyjna wnosi dodatkowo wątek ważności relacji między osobą krytykującą, a krytykowaną. Jeśli jesteś blisko z osobą, od której słyszysz taki komunikat, może to być ważny sygnał dotyczący waszej relacji. Jeśli to znajomy z pracy, możesz przypisać jej mniejszą wagę.
Najtrudniej unieść chyba krytykę celową, czyli tą wymierzoną bezpośrednio w nas, z intencją zrobienia nam przykrości. Najczęściej przyjmuje formę aluzji, żartów. Warto zastanowić się, czy bycie w relacji z osobą, która tak się na Twój temat wypowiada, to faktycznie to, czego chcesz.
Łatwiej wyrażać czy przyjmować?
Przyjmowanie krytyki nie jest łatwe, okazuje się jednak, że i jej wyrażanie sprawia duże trudności np. z lęku przed skrzywdzeniem drugiej strony. Masz z tym trudność? Mam dobrą wiadomość – wyrażanie i przyjmowanie krytyki to umiejętności, które można trenować. Już w maju ruszamy z warsztatami z asertywności, kliknij obok, aby dowiedzieć się więcej -> WARSZTATY Z ASERTYWNOŚCI
Aleksandra Baca-Marzecka – psycholog, psychoterapeuta, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Zapraszamy
Jeśli potrzebujesz pomocy psychoterapeuty, zapraszamy do Rymkiewicz system we Wrocławiu. Prowadzimy psychoterapię w różnych nurtach, w tym również w takich jak psychodynamiczny i poznawczo-behawioralny. Pomagamy osobom dorosłym, dzieciom, parom.
„Ktoś tu jadł jak prosię…” – czyli jak asertywnie radzić sobie z krytyką
Napisała dla Was nasza specjalistka: Aleksandra Baca-Marzecka- psycholog, psychoterapeuta, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Wyobraź sobie, że po zjedzonym obiedzie wychodzisz na chwilę do innego pomieszczenia, a wracając do kuchni słyszysz: „ktoś tu jadł jak prosię”. Nie da się ukryć, że chodzi o Ciebie, ponieważ tylko Ty spożywałeś/spożywałaś tam posiłek. Odczuwasz przypływ złości, na policzki wstępują Ci rumieńce, ale puszczasz tę uwagę mimo uszu. Później jest jak zwykle – zaczyna boleć Cię głowa i do końca dnia czujesz się niekomfortowo, ale jeszcze chwila, chwileczka i zapomnisz o wszystkim. Aż… do następnego razu… | Dietetyk online – oferta.
O co tu właściwie chodzi?
Pozornie błaha sytuacja zamieniła się w poligon doświadczalny, na którym w obszarze asertywności poległy obie strony. Pierwsza osoba w zawoalowany sposób zaatakowała drugą, zamiast wyrazić swoje uczucia wprost. Po tonie wypowiedzi można się domyślić, że zarzuca drugiej to, co boga ducha winnemu 😉 prosięciu, czyli prawdopodobnie pozostawienie po sobie nieporządku po jedzeniu. Reakcja drugiej osoby, to reakcja bierna. Mogłaby się oczywiście wściec lub ciężko westchnąć i przewrócić oczami, ale mogłaby również zdemaskować krytykę mówiąc: „Przecież wiesz, że to ja tu jadłam.”
Krytyka nie jest tym, co tygryski lubią najbardziej
Dlaczego? Bo podkopuje nasze często i tak nadwyrężone poczucie własnej wartości. Bo sprawia, że czujemy się atakowani. Bo nie potrafimy się przed nią obronić. Bo przenosi nas we wspomnieniach do czasów, których wolelibyśmy już nie pamiętać, czyli np. szkoły podstawowej, w której krytycznie nastawiona nauczycielka komentowała nasz brak talentu plastycznego, a my nie bardzo mogliśmy cokolwiek z tym zrobić. Bo uruchamia nasze mechanizmy obronne.
Krytyka to komunikat
Słysząc nieprzychylne słowa pod swoim adresem, warto skupić się przede wszystkim na tym, że krytyka to komunikat. Może on:
a) odnosić się do faktów i zdarzeń (krytyka rzeczowa): „Chyba trochę ostatnio przytyłaś”,
b) nie odnosić się do faktów i zdarzeń:
-krytyka egocentryczna: „Wiesz, nie najlepiej wyglądasz w tej sukience. Ten krój nie jest dla ciebie. Ja zwykle konsultuję się z moją stylistką, sprawdzam kilka modeli i kolorów zanim ostatecznie zadecyduję. To kwestia dobrego gustu”.
– krytyka relacyjna: „Nigdy mnie nie słuchasz”,
– krytyka celowa: „Chyba nie zamierzasz wyjść w tym stroju na miasto, trochę za stara jesteś”.
Jak sobie radzić?
O ile z krytyką rzeczową uporać się dość łatwo (weryfikujesz dane i fakty, a potem sprawdzasz czy są dla Ciebie istotne, np. „Faktycznie przytyłam 5 kg, ale nie jest to dla mnie tragedia. Zajmę się tym, gdy zacznie mi to przeszkadzać.”), to pozostałe rodzaje są nieco bardziej wymagające.
W krytyce egocentrycznej najistotniejsze są własne opinie i poglądy osoby wygłaszającej komunikat. Warto sobie wówczas zadać pytanie, czy ta opinia jest dla Ciebie wartościowa. Jednocześnie może być ona wyłącznie próbą postawienia Cię w niekorzystnym świetle by samemu wypaść lepiej. Jeśli ktoś krytykuje Cię by podnieść poczucie własnej wartości, postaraj się to zignorować.
Krytyka relacyjna wnosi dodatkowo wątek ważności relacji między osobą krytykującą, a krytykowaną. Jeśli jesteś blisko z osobą, od której słyszysz taki komunikat, może to być ważny sygnał dotyczący waszej relacji. Jeśli to znajomy z pracy, możesz przypisać jej mniejszą wagę.
Najtrudniej unieść chyba krytykę celową, czyli tą wymierzoną bezpośrednio w nas, z intencją zrobienia nam przykrości. Najczęściej przyjmuje formę aluzji, żartów. Warto zastanowić się, czy bycie w relacji z osobą, która tak się na Twój temat wypowiada, to faktycznie to, czego chcesz.
Łatwiej wyrażać czy przyjmować?
Przyjmowanie krytyki nie jest łatwe, okazuje się jednak, że i jej wyrażanie sprawia duże trudności np. z lęku przed skrzywdzeniem drugiej strony. Masz z tym trudność? Mam dobrą wiadomość – wyrażanie i przyjmowanie krytyki to umiejętności, które można trenować. Już w maju ruszamy z warsztatami z asertywności, kliknij obok, aby dowiedzieć się więcej -> WARSZTATY Z ASERTYWNOŚCI
Aleksandra Baca-Marzecka – psycholog, psychoterapeuta, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Zapraszamy
Jeśli potrzebujesz pomocy psychoterapeuty, zapraszamy do Rymkiewicz system we Wrocławiu. Prowadzimy psychoterapię w różnych nurtach, w tym również w takich jak psychodynamiczny i poznawczo-behawioralny. Pomagamy osobom dorosłym, dzieciom, parom.
Nasza oferta:
Zarezerwuj
Najnowsze wpisy
Kategorie
Tagi