Dzisiaj dla Was nasza specjalista- Katarzyna Cieśla- psychodietetyk
Od dłuższego czasu konsekwentnie ścieram się z podziałem na „dobre” i „złe” emocje. Trudno powiedzieć dokładnie, kto i w jakim celu, po raz pierwszy użył takiego sformułowania, ale z pewnością do niczego „dobrego” się to nie przyczyniło. Wręcz przeciwnie. Wiele osób żywi przekonanie, że skoro niektóre emocje są „gorsze” od innych, to najlepiej ich w ogóle nie odczuwać, a już na pewno nie okazywać. Nieładnie się złościć, złe jest odczucie agresji czy silnej niechęci względem drugiej osoby.
Często przychodzą do mnie pacjenci przekonani, że takich uczuć nigdy i do nikogo nie żywili, a nawet zupełnie w sobie nie mają. Z jakiegoś powodu są jednak smutni, przygnębieni, zdołowani…
W naszej kulturze mamy przyzwolenie społeczne do radości (pod warunkiem, że niezbyt długo trwa), zazdrości (nieokazywanej wprost), smutku, rozpaczy (to zawsze), ale złości najlepiej się oduczyć. Tymczasem emocje to nic innego jak nasz wewnętrzny system informacyjny. Nie ma w nim nic złego, na etapie dopuszczania i nazywania tych informacji w sobie. Oczywiście te emocjonalne informacje mogą być dla nas bardziej lub mniej przyjemne, ale dopiero to, jak je wykorzystamy, może podlegać ocenie moralnościowej. Innymi słowy: nie same emocje są złe lub dobre, a zachowania, które podejmujemy pod ich wpływem.
Gdy przypatrzymy się teraz tym „złym emocjom” to cęesto okazuje się, że nie lubimy ich, bo winimy je za nasze wybuchy złości, kłótnie, zerwane relacje, rozwody, rękoczyny czy inne zachowania, których dopuszczamy się w afekcie.
Ja lubię mówić o złości jako o elastycznej czerwonej linii, która pokazuje nam, że właśnie ktoś przekroczył nasze granice. Możemy ją trochę naciągać w różne strony, pozwalając innym na jej bezkarne przekraczanie, ale w końcu straci swoją elastyczność i wtedy…Im szybciej to u siebie zauważymy, tym szybciej możemy podjąć działania ratujące nas, nasze granice i samą relację. Zobacz naszą ofertę psychoterapeutów we Wrocławiu.
To kumulacja trudnych czy nieprzyjemnych dla nas emocji, wypieranych i tłumionych, a nie sam fakt odczuwania przez nas złości, niechęci czy agresji prowadzi w końcu albo do niszczącego wybuchu, albo do permanentnego smutku, braku energii, depresyjności.
Podejmując wyzwanie bycia w kontakcie ze wszystkimi swoimi emocjami, dajemy sobie szansę rozwijania różnych sposobów radzenia sobie i zachowań, które pozwalają wyrażać emocje, a niekoniecznie ranić i niszczyć.
W tym celu postarajmy się częściej patrzeć na różne zdarzenia w naszym życiu przez pryzmat czterech kroków przedstawionych poniżej:
Odróżnijmy fakty od swoich emocji i myśli.
Sformułujmy swoje myśli i wypowiedzmy je na głos lub zanotujmy.
Rozpoznajmy i nazwijmy to, co aktualnie czujemy.
Zdecydujmy, co chcemy i możemy z tym zrobić w tym momencie.
Praktykujmy te 4 kroki tak często, jak to możliwe. A nade wszystko pamiętajmy, że mamy prawo do własnych odczuć i częściej ufajmy swojemu wewnętrznemu informatorowi. Katarzyna Cieśla- psychodietetyk
Zapraszamy
Jeśli potrzebujesz pomocy psychoterapeuty, zapraszamy do Rymkiewicz system we Wrocławiu. Prowadzimy psychoterapię w różnych nurtach, w tym również w takich jak psychodynamiczny i poznawczo-behawioralny. Pomagamy osobom dorosłym, dzieciom, parom.
Jak poradzić sobie z emocjami? Instrukcja obsługi cz.1
Dzisiaj dla Was nasza specjalista- Katarzyna Cieśla- psychodietetyk
Od dłuższego czasu konsekwentnie ścieram się z podziałem na „dobre” i „złe” emocje. Trudno powiedzieć dokładnie, kto i w jakim celu, po raz pierwszy użył takiego sformułowania, ale z pewnością do niczego „dobrego” się to nie przyczyniło. Wręcz przeciwnie. Wiele osób żywi przekonanie, że skoro niektóre emocje są „gorsze” od innych, to najlepiej ich w ogóle nie odczuwać, a już na pewno nie okazywać. Nieładnie się złościć, złe jest odczucie agresji czy silnej niechęci względem drugiej osoby.
Często przychodzą do mnie pacjenci przekonani, że takich uczuć nigdy i do nikogo nie żywili, a nawet zupełnie w sobie nie mają. Z jakiegoś powodu są jednak smutni, przygnębieni, zdołowani…
W naszej kulturze mamy przyzwolenie społeczne do radości (pod warunkiem, że niezbyt długo trwa), zazdrości (nieokazywanej wprost), smutku, rozpaczy (to zawsze), ale złości najlepiej się oduczyć. Tymczasem emocje to nic innego jak nasz wewnętrzny system informacyjny. Nie ma w nim nic złego, na etapie dopuszczania i nazywania tych informacji w sobie. Oczywiście te emocjonalne informacje mogą być dla nas bardziej lub mniej przyjemne, ale dopiero to, jak je wykorzystamy, może podlegać ocenie moralnościowej. Innymi słowy: nie same emocje są złe lub dobre, a zachowania, które podejmujemy pod ich wpływem.
Gdy przypatrzymy się teraz tym „złym emocjom” to cęesto okazuje się, że nie lubimy ich, bo winimy je za nasze wybuchy złości, kłótnie, zerwane relacje, rozwody, rękoczyny czy inne zachowania, których dopuszczamy się w afekcie.
Ja lubię mówić o złości jako o elastycznej czerwonej linii, która pokazuje nam, że właśnie ktoś przekroczył nasze granice. Możemy ją trochę naciągać w różne strony, pozwalając innym na jej bezkarne przekraczanie, ale w końcu straci swoją elastyczność i wtedy…Im szybciej to u siebie zauważymy, tym szybciej możemy podjąć działania ratujące nas, nasze granice i samą relację. Zobacz naszą ofertę psychoterapeutów we Wrocławiu.
To kumulacja trudnych czy nieprzyjemnych dla nas emocji, wypieranych i tłumionych, a nie sam fakt odczuwania przez nas złości, niechęci czy agresji prowadzi w końcu albo do niszczącego wybuchu, albo do permanentnego smutku, braku energii, depresyjności.
Podejmując wyzwanie bycia w kontakcie ze wszystkimi swoimi emocjami, dajemy sobie szansę rozwijania różnych sposobów radzenia sobie i zachowań, które pozwalają wyrażać emocje, a niekoniecznie ranić i niszczyć.
W tym celu postarajmy się częściej patrzeć na różne zdarzenia w naszym życiu przez pryzmat czterech kroków przedstawionych poniżej:
Praktykujmy te 4 kroki tak często, jak to możliwe. A nade wszystko pamiętajmy, że mamy prawo do własnych odczuć i częściej ufajmy swojemu wewnętrznemu informatorowi.
Katarzyna Cieśla- psychodietetyk
Zapraszamy
Jeśli potrzebujesz pomocy psychoterapeuty, zapraszamy do Rymkiewicz system we Wrocławiu. Prowadzimy psychoterapię w różnych nurtach, w tym również w takich jak psychodynamiczny i poznawczo-behawioralny. Pomagamy osobom dorosłym, dzieciom, parom.
Nasza oferta:
Zarezerwuj
Najnowsze wpisy
Kategorie
Tagi
NEWSLETTER
Zapisz się do newslettera i otrzymuj najnowsze wiadomości.