ul. Świeradowska 73, lokal 2, 50-559 Wrocław +48 882 794 249 biuro@olgarymkiewicz.pl

  • Home
  • Psychologia
  • Samookaleczanie się u dzieci i młodzieży – niemy krzyk rozpaczy

Samookaleczanie się u dzieci i młodzieży – niemy krzyk rozpaczy

25 listopada 2020 Zarzadca 0 Comment

Napisała dla Was nasza specjalistka: Agnieszka Kiełbik – psycholog, psychodietetyk, psychoterapeuta

Samookaleczanie się to psychologiczny objaw autoagresji. Jest to krzyk o pomoc, zwrócenie uwagi z zewnątrz na problemy. Najczęściej dotyczy dzieci i młodzieży, które nie radzą sobie z wyjątkowo trudnymi dla nich sytuacjami. Młody człowiek nie potrafi poradzić sobie z wynikającym z tego napięciem, odczuwa ból psychiczny i sięga po zadawanie sobie bólu fizycznego. Samookaleczanie się przynosi chwilową ulgę, ponieważ osoba to robiąca, zaczyna odczuwać ból fizyczny, który jest łatwiejszy od psychicznego.

Przyczyny

Zakres przyczyn tej formy autoagresji jest bardzo szeroki. Zaczynając od trudnych sytuacji rodzinnych, które sprawiają, że dziecko czuje ciągłe napięcie, będąc w domu. Może to dotyczyć relacji między członkami rodziny. Kwestia może być także zbyt wygórowanych wymagań stawianych dziecku. Rodzice chcąc, żeby dziecko miało zapewnioną dobrą przyszłość, czasami zatracają się w tym i nadmiernie skupiają się tylko na ocenach dziecka i osiągnięciach. Rozliczają dziecko z tego, nie dbając przy tym o dobre relacje z nim. Samookaleczanie jest też częstym objawem w przypadku doznanej przemocy fizycznej, psychicznej czy nawet seksualnej. Bardzo często za tym stoją traumatyczne przeżycia. Młody człowiek czuje wtedy tak dużą dawkę różnych emocji od złości i nienawiści, po wstyd, odrazę. Nie potrafiąc nic z tym zrobić, bardzo często też czując wstyd, odnajduje ukojenie w bólu fizycznym, które zdecydowanie jest prostsze w odczuwaniu. Często też przyczyna jest lokowana w nadmiernej presji otoczenia i świata zewnętrznego w dążeniu do doskonałości. Młody człowiek próbuje doskoczyć do wyimaginowanego wzoru czy to wyglądu czy stanu posiadania. Kiedy widzi, że nie jest w stanie to osiągnąć, odczuwa silne napięcie emocjonalne, zawód, frustrację, co przy braku wypracowanych sposobów radzenia sobie, doprowadza do samookaleczeń.

Jak do tego dochodzi?

Osoba dokonująca samookaleczeń traktuje to jako metodę na uzyskanie ulgi, ucieczki od problemów. Najczęściej dokonywane jest to żyletką, cyrklem lub innym ostrym narzędziem. Zazwyczaj jest w miejscu, gdzie nikt tego nie widzi – np. przedramiona, a szczególnie ich wewnętrzna strona, góra ud, brzuch, a czasami też nadgarstki. Czasami formą samookaleczenia jest rozdrapywanie ran – robione na tyle regularnie, że nie ma możliwości, aby doszło do wygojenia.

Jak rozpoznać sygnały świadczące o samookaleczaniu?

Pierwszym istotnym sygnałem sugerującym, że nasze dziecko samookalecza się jest noszenie nawet w ciepłe/upalne dni długich rękawów. Szczególnie jak zazwyczaj dziecko ubierało się w krótkie rękawki, a teraz ciągle nosi długie, to jest to jasny sygnał, że coś się dzieje. Wszelkie zmiany w zachowaniu, nastroju, które nas niepokoją. Widocznie obniżony nastrój, wybuchy emocjonalne, zamykanie się w pokoju, konfliktowość, to dla nas rodziców jest jasnym sygnałem, że należy się zainteresować tym, co dzieje się z dzieckiem.

Jak to leczyć?

W leczeniu najważniejsza jest szybka reakcja rodzica oraz nawiązanie współpracy z osobami, które udzielają pomocy. Kiedy już odkryjemy, że nasze dziecko samookalecza się, udajmy się do psychologa, a jeszcze lepiej psychoterapeuty po pomoc. Ważne jest też zasygnalizowanie w szkole, że nasze dziecko ma problem. Rozmowa z wychowawcą, psychologiem i pedagogiem szkolnym.

Celem terapii jest przede wszystkim odnalezienie źródła problemu. Najczęściej przepracowanie trudności, doprowadza do wyciszenia się epizodów samookaleczeń. Drugim ważnym celem jest wypracowanie konstruktywnych sposobów radzenia sobie z negatywnymi emocjami, napięciem, stresem. W przypadku, gdy to relacje w rodzinie stanowią punkt zapalny, terapia skupia się na poprawie jakości w relacjach oraz poprawie komunikacji pomiędzy członkami rodziny.

Agnieszka Kiełbik- psycholog, psychodietetyk, psychoterapeuta